"świat emocji ludzi niepełnosprawnych, którzy walczą o każdy swój dzień..."

forum poświęcone osobom niepełnosprawnym z różnych przyczyn

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

Ogłoszenie

Tutaj możesz wpisać treść ogłoszenia.

#1 2013-11-16 15:20:39

 miniu89

Administrator

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2013-11-14
Posty: 128
chatbox: miniu89 chatbox
WWW

mój wczorajszy wieczór?-afekt podbarwiony ambiwalencją...

Witajcie!

To co zamierzam napisać w tym temacie jest nie lada ogromnym dla mnie problemem, z którym nie do końca sobie radzę. Oczywiście stosując silną autosugestię pozytywną, mogę zdziałać naprawdę dużo, bo dzięki temu uświadamiam sobie problem,a jak ma się tego świadomość to łatwiej jest sobie pewne dylematy związane z własnymi emocjami wytłumaczyć 

Jednak to co się działo ze mną wczoraj wieczorem było czymś wyjątkowym. To, że czuję odmienne emocje w jednym czasie to wiadomo, ale jak nie jest się w stanie rozdzielić emocji pozytywnych i negatywnych, silnej złości, nawet względnie nienawiści od siebie do kogoś kogo próbujesz ze wszystkich sił zrozumieć, jest już "ciężkim orzechem do zgryzienia"

Czasami zastanawiam się nad tym co wyzwala u mnie takie stany. Przeszłość? Dzieciństwo, które mi się nie do końca udało? Ojciec, którego postrzegałem jak kogoś obcego, który mnie nie rozumiał? Chyba wszystko ma ogromne znaczenie. Jednak walcząc z takimi emocjami nie da się do końca, bo zawsze człowiek uruchomi się na tą przeklętą złość, rozdarcie, mówiąc:"nienawidzę", "nie kocham", uważam za śmiecia, za najgorsze "ści...wo", czym w gruncie rzeczy nie jest. I dobrze że tak myślę, pomimo ogromnych negatywów względem swojego ojczyma, z którym mam relację na zasadzie ojciec i syn.
W tym należałoby się chyba dopatrywać sensu, prawdy, bo ojca nie znam tak naprawdę z dobrych stron, zawsze wywoływał u mnie silne poczucie niskiej wartości. On super egoista a ja śmieć, którego można stale poniewierać, wyzywać, gnoić i doprowadzać do silnego stresu. Dlaczego więc ma być inaczej tym razem? Kim jest ojczym? Przecież to mojej drugiej mamy mąż. Ja go staram się zrozumieć, jego problemy a odczuwam wrażenie że on mnie nie jest w stanie zrozumieć. Chociaż z drugiej strony jak można zrozumieć coś co zwie się nawet pozornym "krzykiem nienawiści?!"
Otóż to, nie można bo nie każdy jest psychologiem, terapeutą....takie jest właśnie życie!
Od Nas w dużej mierze zależy, czy się uporamy ze swoimi problemami czy nie

Offline

Tutaj możesz wpisać treść, która ma sie ukazać w stopce forum.

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.zarzadzaniez11.pun.pl www.wayofninja.pun.pl www.battleofimmortals.pun.pl www.wodbo.pun.pl www.mafiaczarnylotos.pun.pl